Mgieł bezkresna kraina
uschniętych liści szelest
kolorów popielata narzuta
to jest listopadowa
pora na miłość.
Ciała kochanków zasnute
powietrzem umierającego lata
ostatnim tchnieniem
motylich westchnień
wyblakłych aksamitek.
Listopadowa miłość...
Ciała kochanków otulone
powietrzem młodzieńczych lat
rozkosznym trzepotem
motylich skrzydeł w ciałach
dotykiem aksamitnej pościeli
Jak przez mgłę pamiętam
uschniętych liści szelest
kolorów popielatą narzutę
naszą listopadową miłość
w samą porę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Piękna taka miłość - ja tez twierdzę, że jesień to najpiękniejsza pora na miłość:)
OdpowiedzUsuńMoja miłość spełniła się w listopadzie...
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie :)Pozdrawiam świątecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam :)
OdpowiedzUsuń