czwartek, 25 sierpnia 2011

Koniec lata

Koniec lata

Gaśnie w moich oczach
malowidło
intensywnych barw
gorących dłoni
Znika w zimnej porannej mgle
bociani gwar
różnobarwnych wstęg pasmo
po głuchym trzasku
przeplatanym
rzewnymi łzami aniołów
Odchodzi w niepamięć
srebrny potok ciepłych cząstek nieba
garść ognistych maków
pamiętnik kudłatych myśli
Szkoda, że Bóg
odbiera mi blask
Dobrze, że Bóg
daje mi zapałki
Ogień w moich rękach
to prezent na Boże Narodzenie
niech płonie
żar serca
pełnego letnich wspomnień
aż do Wielkanocy
kiedy senny pierwiosnek
rozprostuje skrzydła
i pofrunie z wiatrem
ku niebu
w geście nadziei...












1 komentarze :

  1. Nie, nie, jeszcze 1 miesiąc lata! Jeszcze się lato nie koncz! :)

    OdpowiedzUsuń