Rozkołysz mnie w rytm
Twojego serca.
Tul w ramionach
aż do zachodu słońca
odbierającego oddech.
Obudź mnie nazajutrz
westchnieniem duszy.
Rozpal ciepłem dłoni
i roztapiaj do chwili
kiedy zgubię skrzydła.
Nie chcę już tańczyć
w rytm konwenansów.
Nie chcę być aniołem
bez aureoli
na piekielnym balu.
wtorek, 10 lipca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze :
Prześlij komentarz